Afisz
WwoSł. Jędker
W którym roku żyjesz?
Weź się nie afiszuj nie bądź taki do przodu bo wymiękniesz na finiszu.
Powiadają, że szczęście ma tylko głupi. Rozum ma kontrolę jak znasz uczucie furii.
Rap cię męczy i ciągle denerwuje? Przez twój ochłap, ślą na rap chuje.
Moje teksty pełne metafor tysięcy, kiedy ty dla pieniędzy robisz dosłownie wszystko.
Afiszanci dla mnie nierozłączni ze schizką.
Opowieści z dżungli dla mnie tak powszednie jak to , że do nowych kumpli podchodzę niechętnie.
Wierzę w moich ludzi. Wątpisz w to? Niepotrzebnie.
Pierdolisz? Że z ciebie kozak niewiadomo. Pochodzę z Rzeźni gdzie pecyny na bogato płoną.
Wiadomo o co chodzi, jeśli, o co chodzi nie wiadomo za bardzo. Afiszanci nami gardzą.
Ref
To afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.
Afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.
Na blokowiskach, tak samo jak codziennie. Lunety, obcinki dyskretnie i my i oni.
Nie afiszuj się bo wszystko roztrwonisz.
W naszym kraju, gdzie absurdy są w zwyczaju. Nie mówię na haju, a zupełnie trzeźwo.
Nie centrum zainteresowań w moich snach koleżko.
Spokojne życie. Mówisz i masz bierz to.
Masz drogie buty, brylantynę i koszulę Gucci.
Yves Saint Laurent tobie w głowie zawrócił.
W barku whiskey minimum dwunastoletnie. Przy twojej furze każda dziewucha blednie.
Podgryza felasie, czujesz się na czasie? Zabieraj swe wartości i szoruj golasie.
Na miarę możliwości, na skalę trudności, żyć udaje się stale po całości. Elo ziomki. Słż.
Ref(x8)
To afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.
Afisz. Kleisz? Albo pojmiesz. Jak haszysz, którym się zaciągniesz.
Brak prywatności, penthouse_y, limuzyny, góry kokainy i cytryny.