Arkona (pol)

Kiedy g³az nadaje kszta³t boskiej naturze / kr¹g ognia...

Arkona (pol)
Jestem tu obcy bo œnieg zasypa³ ³ono moich drzwi
Ja jestem pogard¹, bo ka¿dy wielki ma tê swoj¹ cechê
Spluwam na marnoœæ, ja sprawiam jej ból
Marnoœæ - podmywa brzegi boskoœci

Ja jestem potêg¹, za moim oknem bóg
Czeka uparcie na ¿ale odrêtwienia
Bo ka¿dy wielki ma tê swoj¹ cechê
Jestem czarodziej, gwiezdny pustelnik, jestem mistrz

Atomy drgaj¹ce w porywie swych emocji
Rozmy³y kszta³ty w wymiarze siedmiu prawd
Jestem geniuszem wiêzionym w obcym ciele
Nie s³uchaj¹c - s³yszê szepty wzgardzonych dusz

Ja jestem potêg¹ a za moim oknem bóg
Ja jestem potêg¹ a za moim oknem mistrz
Ja jestem potêg¹ a za moim oknem Arkona

Dotykiem œwiat³a jestem tak wysoko
Widzê gdzie dojrzewaj¹ zarazki md³ego fa³szu
S³yszê te szepty - ten szyderczy œmiech
Jak szary g³az, w mroku tonie w mêtnej wodzie
Jestem mrok - ja stojê w ciemnoœciach
Jeœli przekonasz mnie ¿e boga nie ma
Skosztujê trucizny by potem z ¿alu nie umieraæ
Ja jestem potêg¹, za moim oknem bóg
Czeka uparcie na ¿ale odrêtwienia
Jestem mistrz, ja jestem mrok

Encontrou algum erro na letra? Por favor envie uma correção clicando aqui!