Wiersze wojenne
Ewa demarczykW którym ciszy biała nić
Jak ogromny dźwięków orzech,
Który pęknie, aby żyć
Zielonymi listeczkami,
Śpiewem jezior,
Zmierzchu graniem,
Aż ukaże jądro mleczne ptasi świt.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
Szkło bolesne - obraz dni,
Które czaszki białe toczy
Przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
Zakryj groby płaszczem rzeki,
Zetrzyj z włosów pył bitewny,
Tych lat gniewnych
Czarny pył.
Kto mi odda moje zapatrzenie
I mój cień, co za tobą odszedł?
Ach, te dni jak zwierzęta mrucząc,
Jak rośliny są - coraz młodsze.
I niedługo już - tacy maleńcy,
Na łupinie z orzecha stojąc,
Popłyniemy porom na opak
Jak na przekór wodnym słojom.
I tak w wodę się chyląc na przemian
Popłyniemy nieostrożnie w zapomnienie,
Tylko płakać będą na ziemi
Zostawione przez nas nasze cienie
Ziemię twardą ci przemienię
W mleczów miękkich płynny lot,
Wyprowadzę z rzeczy cienie,
Które prężą się jak kot,
Futrem iskrząc zwiną wszystko
W barwy burz,
W serduszka listków,
W deszczu siwy splot.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
Szkło bolesne - obraz dni,
Które czaszki białe toczy
Przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
Zakryj groby płaszczem rzeki,
Zetrzyj z włosów pył bitewny,
Tych lat gniewnych
Czarny pył.
Długa wijącą się wstęgą głos ciepły w powietrzu stygnie,
Aż jego dosięgnie w zmroku i szept przy ustach usłyszy.
"kochany" - szumi piosenka i głowę owija mu, dzwoni
Jak włosów miękkich smugą, lilie z niej pachną tak mocno,
Że on, pochylony nad śmiercią, zaciska palce na broni,
I wstaje i jeszcze czarny od pyłu bitwy - czuję,
Że skrzypce grają w nim cicho, więc idzie ostrożnie powoli,
Jakby po nici światła, przez morze szumiące zmroku
I coraz bliższa jest miękkość podobna do białych obłoków,
Aż się dopełnia przestrzeń i czuje jej głos miękki
Stojący w ciszy olbrzymiej na wyciągniecie ręki.
"kochany" - szumi piosenka, więc wtedy obejmą ramiona
Las nocą rośnie. otchłań otwiera
Usta ogromne, chłonie i ssie.
Przeszli, przepadli dym tylko dusi
I krzyk wysoki we mgle, we mgle.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
Szkło bolesne - obraz dni,
Które czaszki białe toczy
Przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
Zakryj groby płaszczem rzeki,
Zetrzyj z włosów pył bitewny,
Tych lat gniewnych
Czarny pył