Milkshop

Chodź, pomaluj mój Świat

Milkshop
Piszesz mi w liście, że kiedy pada,
kiedy nasturcje na deszczu mokną,
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby
i kolorowe otwierasz okno.
Trawy i drzewa są takie szare,
barwę popiolu przybrały nieba.
W ciszy tak cicho szepce zegarek
o czasie, co mi go nie potrzeba.

Wiec chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana Twoją kredką.
Więc chodź pomaluj mi życie,
niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu kolorami całej ziemi.

Za sódmą górą, za siódmą rzeką,
swoje sny zamieniasz na pejzaże.
Kiedy się wlecze wyblakłe słońce,
oświetla ludzkie wyblakłe twarze.

Wiec chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana Twoją kredką.
Więc chodź pomaluj mi życie,
niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu kolorami całej ziemi.

Encontrou algum erro na letra? Por favor envie uma correção clicando aqui!