Ballada o szakalu
Elektryczne gitaryZnowu lotnisko i ty z walizką i nowe zlecenie od starych matołów
A życie przecież jak dobrze wiecie to encyklopedia w dwunastu tomach
A szczęście jest wtedy gdy nie ma biedy a dobry duch banku to czynny Bankomat
A bieg wypadków szybszy jest niż kula
Martwi z podłogi powstają w bólach
Bo nie ma sensu bez nonsensu nie ma skutku bez przyczyny
Nawet Rolls-Royce się nie ruszy
Gdy w zbiorniku krwi jest więcej niż benzyny
Raz ciężki jak głaz raz lekki jak gaz lepiej zaufaj i poddaj się zmianie
Gdy w pracy kiks czym prędzej rób miks odchodzi dziś szakal nastaje Mieszaniec
Znikąd donikąd nie znikniesz tym razem
Czy chcesz już zawsze leżeć przed obrazem
Inny dawno na twym miejscu już by wisiał
I co w końcu powiesz na to
Że cię zbawi Lady Macbeth w skórze Rysia
A bieg wypadków szybszy jest niż kula
Martwi z podłogi powstają w bólach
Bo nie ma sensu bez nonsensu nie ma skutku bez przyczyny
Nawet Rolls-Royce się nie ruszy
Gdy w zbiorniku krwi jest więcej niż benzyny
Znikąd donikąd nie znikniesz tym razem
Czy chcesz już zawsze leżeć przed obrazem
Inny dawno na twym miejscu już by wisiał
I co w końcu powiesz na to
Że cię zbawi Lady Macbeth w skórze Rysia